masz wątpliwości? To dobrze. A teraz je porzuć

Zbliża się Nowy Rok, a wraz z nim plany, pomysły i marzenia.
Jak co roku.
I to dobrze.

Nowy Rok nie sprawi, że nagle wszystko stanie się proste. Nie spowoduje, że znikną problemy, a trudne sprawy rozwiążą się same. Ale Nowy Rok jest umownym POCZĄTKIEM.
Obietnicą zbudowania czegoś dobrego, ważnego, jasnego. Nadzieją.
Jeśli chcemy, żeby rzeczywiście był to rok wartościowy, nie zostawiajmy wszystkiego losowi. Działajmy. Dołóżmy swoją cegiełkę i postarajmy się być lepszymi ludźmi.

Tak pisałam rok temu, zajrzyj proszę TUTAJ

Wraz z pomysłami i początkiem ich realizacji, u wielu osób pojawiają się obawy i niepewność.
I to także dobrze; powiedzenie, że tylko głupiec nie ma wątpliwości, nie wzięło się znikąd.
Oczywiście nie każdego owe wątpliwości ogarną; z różnych powodów, z których najbardziej prozaicznym jest pewność wybranej drogi.

Mniej prozaicznie: wątpliwości nie mają socjopatyczne jednostki, które idą po trupach. Bez obaw, bez oglądania się na boki, bez analizowania ewentualnych konsekwencji. Mając gdzieś cudze opinie, uczucia i emocje. Zero empatii.
Socjopaci to jednak tylko niewielki procent, zdecydowanie powszechniejsza jest zwykła ignorancja.
Na prowadzenie wybija się przeciętność, wystarczy przejrzeć media społecznościowe albo dokładnie przyjrzeć się politykom (tu polecam film „Nie patrz w górę”). Wygrywa ten, kto umie się sprzedać, kto jest głośniejszy i tym samym bardziej przekonujący. Im człowiek dysponuje większą wiedzą, tym mniej jest chętny, by się nią chwalić i tym bardziej zdaje sobie sprawę, jaki ogrom niewiedzy przed nim. Analizuje, zastanawia się, rozważa. Natomiast ten, który ledwie liznął temat, nierzadko obnosi się ze swoją rzekomą fachowością i – ba – zyskuje w społeczeństwie poklask. Wygrywa. Brytyjski filozof i matematyk, Bernard Russel, powiedział:

To smutne, że głupcy są tak pewni siebie,
a ludzie mądrzy tak pełni wątpliwości

Bertrand Russell

Mamy tu do czynienia z tak zwanym efektem Dunninga-Krugera, zjawiskiem opisanym przez naukowców, od których nazwisk zostało nazwane, Davida Dunninga i Justina Krugera.
Polega ono na tym, że osoby nieposiadające wiedzy i kwalifikacji w danej dziedzinie mają tendencję do przeceniania własnych umiejętności, a prawdziwi eksperci, osoby wykwalifikowane, do zaniżania oceny swojej wiedzy.
Smutne, ale prawdziwe. I powszechne.
Osoby niedouczone chętniej wypowiadają się na tematy, o których mają mgliste pojęcie, stąd też wysyp ekspertów różnej maści niemal w każdej dziedzinie życia. Na zasadzie nie znam się, ale się wypowiem; brak wiedzy paradoksalnie dodaje im pewności siebie. Osoby niekompetentne nie dość, że przeceniają własne zdolności, to nie doceniają wiedzy, którą posiadają inni, ale ich pewna postawa sugeruje, że to oni mają mandat do dzierżenia tytułu eksperta.

Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że mamy do czynienia z występującym po obu stronach błędem poznawczym. Zarówno osoby mające wiedzę w danej dziedzinie, jak i jej nie mające, postrzegają rzeczywistość w sposób nieadekwatny i nieracjonalny, co wpływa na ich zachowanie, formułowanie określonych poglądów, emocje itd.
Osoby niekompetentne nie mają samoświadomości swoich braków. Ignorant nie wie, że nie wie, więc wydaje mu się, że wie. Tymczasem osoba kompetentna, niczym Sokrates, wie, że nic nie wie. I często uważa, że skoro ona mogła tę wiedzę zdobyć, to przecież każdy inny mógł zrobić to samo – stąd tendencja do zaniżania własnych osiągnięć.

Ignorancja częściej jest przyczyną pewności siebie
niż wiedza

Charles Darwin

No dobrze, Nowy Rok za pasem, tak jak pisałam, plany, pomysły, a ja tu wykład na temat wątpliwości. O co chodzi? Przecież, wow!, skoro jesteśmy z tych wątpiących, to chyba powód do radości? Do dumy może nawet? Dowód kompetencji? Samoświadomości?
Chyba. Może. Zapewne. Tylko co z tego wynika? Przewrotnie chcę Wam powiedzieć:

– warto czasem pomyśleć, że wątpliwości bardziej szkodzą pomysłom niż błędy.

Bo przecież można lepiej.
Bo ktoś inny zrobiłby to inaczej.
Bo co właściwie mi strzeliło do głowy..?


Błędy nie zrobią nam takiej krzywdy, jak rezygnacja w wyniku zwątpienia. Na błędach się uczymy, korygujemy drogę.
Rezygnacja sprawia, że z drogi schodzimy albo też nigdy na nią nie wstępujemy. Obawy zbyt często powodują blokady w realizacji zamierzeń, tymczasem każdy ma prawo się mylić, niedoskonałość jest wpisana w nasze życie. Jest warunkiem życia prawdziwego, oglądanego własnymi oczami. Wątpliwości i obawy stawiają przed nami pytania:
– co o mnie pomyślą?
– może to głupie?
– a jak się ośmieszę?
– jakie mam prawo się wypowiadać w tej kwestii?

Powiedz, co się stanie, jeśli komuś nie spodoba się Twoja wypowiedź? Skoro jej/jemu się nie podoba, czemu to Ty masz brać obciążenie z tego tytułu na swoje barki? To nie Twój problem, tylko jego. Nie przejmuj się cudzymi oczekiwaniami. Nie stawiaj przed sobą drabiny, na której będziesz odhaczać stopnie bycia dobrą czy dobrym. Jak wysoko musisz wejść, żeby stwierdzić, że to już, że teraz masz prawo się wypowiadać? Czas ocen był w szkole, teraz rób to co kochasz, co Cię pociąga i sprawia, że Ci się chce. To, co Twoim zdaniem ma sens. Twoim, nie cudzym. Więc odrzuć wątpliwości i zrób kolejny krok. Nie bój się posądzenia o egoizm, człowiek nie staje się egoistą, dlatego, że pragnie osiągać własne cele. Jako niezależna istota masz prawo nie poddawać się kontroli cudzych opinii. I masz prawo stawiać czoła własnym obawom.
Odkąd pamiętam, twierdziłam, że lepiej spróbować i się sparzyć, niż żałować, że się nie spróbowało w ogóle. Szekspir ujął to bardziej romantycznie:

Nasze wątpliwości są jak zdrajcy.
Sprawiają, że tracimy dobro,
które częstokroć moglibyśmy zyskać.
Dlatego, że lękamy się spróbować.

William Shakespeare

Więc, Kochani, jeśli macie jakieś plany, zamierzenia (a mam nadzieję, że macie), ale gryzie Was obawa czy aby na pewno, to powiem tak: tak, na pewno. Weźcie się za to. Najwyżej nie wyjdzie. Bo jeśli poddacie się wątpliwościom i zrezygnujecie, to Wam nie wyjdzie. Na pewno.
Podejdźcie do sprawy z dystansem i bez spinki, a zdziwicie się… jak dobrze wyszło:)

Powodzenia!
Wasza M.

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *